Oto przyczyna naszej dzisiejszej zabawy:
Jacek zauwazył w Małym Gościu Niedzielnym zdjęcie dzieciaków w Legolandzie.
"Mamusiu, zbudujmy taką stację kolejową jak w gazecie!!! - mówi z pełną powagą - Potrzebne będą: (wyliczając na palcach): sznurek na druty i takie paseczki na tory..."
No to paseczki na tory - proszę bardzo z taśmy papierowej przyklejonej do stołu. Podkłady klejowe i szyny narysowaliśmy po prostu :-)
Jacek sam zbudował słupy telegraficzne i zamontował druty
Ale okazało się, że samochodziki i ciuchcie, które są w domu nie nadają się do jeżdżenia po tych torach, bo są za szerokie... - Dziecka nie da się oszukać! No więc tektura i nożyczki w ruch:
Jeszcze drobne poprawki ze strony głównego projektanta parowozu o dumnej nazwie "PX"
No i to dopiero początek zabawy :-)
("Mamusiu, jeszcz musimy zrobic mikrofon dla te pani, co mówi jaki pociąg przyjedzie...")
To jest po prostu NEVER ENDING STORY - tylko żeby tektury nie zabrakło :-P
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz