czwartek, 24 maja 2012

Kuchenka

Mimo, że to "dziewczyńska" zabawka, to chłopaki bawią sie nią ciągle chętnie i to już dobre 3-4 miesiące :-)  Czasem używają jej również jako pralki i piorą na przykład miśki :P

 Piekarnik zamykany na magnes. Na dole szuflada. Kurki obrotowe  na srubach. Całość bardzo wytrzymała - wielokrotnie testowana różnymi obciążeniami:
 (Jakieś solidne pudło się trafiło, 
\dodatkowo od zewnątrz obkleiłam tekturą z jakiejś teki po starym kalendarzu )
 

Domek dla Duplowców

Domek powstał chyba ze trzy czy cztery miesiące temu  ku ciągłemu mojemu zdziwieniu jeszcze nieźle się trzyma... :-)
Co porawda raz przeszedł juzgruntowny "remont" - zlikwidowaliśmu mu wtedy garaz i jeden pokój oraz schody, bo uległy znacznemu, poza tym był dość duży i zajmował sporą część pokoju. Pozostawiona i nieco odnowiona reszta jak najbardziej nadaje się do zamieszkiwania. (Główni lokatorzy to Dziadziuś Krzysio Duplo i Hania Duplo (której akurat nie ma na zdjeciach)
 Sypialnia na piętrze
 Kuchnia z pełną lodówką (zaopatruje nas McDonald's) i łazienka z gustowną tapetą ścienną :-) 
Sponsorami armatury łazienkowej i kuchennej była firma Danone (umywalki) oraz Mlekpol (wanna)
Lodówkę natomiast mamy dzięki patyczkom do uszu  firmy Bella

Kolejka

Oto przyczyna naszej dzisiejszej zabawy:
 
 Jacek zauwazył w Małym Gościu Niedzielnym zdjęcie dzieciaków w Legolandzie.
"Mamusiu, zbudujmy taką stację kolejową jak w gazecie!!! - mówi z pełną powagą - Potrzebne będą: (wyliczając na palcach): sznurek na druty i takie paseczki na tory..."
No to paseczki na tory - proszę bardzo z taśmy papierowej przyklejonej do stołu. Podkłady klejowe i szyny narysowaliśmy po prostu :-)
Jacek sam zbudował słupy telegraficzne i zamontował druty 
 
Ale okazało się, że samochodziki i ciuchcie, które są w domu  nie nadają się do jeżdżenia po tych torach, bo są za szerokie... - Dziecka nie da się oszukać! No więc tektura i nożyczki w ruch:
 
 Jeszcze drobne poprawki ze strony głównego projektanta parowozu o dumnej nazwie "PX"
No i to dopiero początek zabawy :-)
("Mamusiu, jeszcz musimy zrobic mikrofon dla te pani, co mówi jaki pociąg przyjedzie...") 

To jest po prostu NEVER ENDING STORY - tylko żeby tektury nie zabrakło :-P


wtorek, 1 maja 2012

Domek Wesołego Romka

Stwierdzam, ze moi synowie nie potrafią już przejść obojętnie obok kawałka tektury czy pustego pudła...

Dziś akurat napatoczyły się nam dwie tekturki (ok 25x50 cm zgięte w pół) - element usztywniający foliowe opakowanie po kupionych przeze mnie ostatnio 2  kompletach pościeli...
Do tego jeszcze nożyk do papieru, taśma klejąca papierowa (taka remontowa), ekeirka - żeby złapać kąt prosty 
No i w dwóch miejscach przydał się jeszcze zszywacz biurowy.

Okazało się ze niejaki Wesoły Romek pilnie potrzebuje nowego lokalu... Więc postanowiliśmy temu zaradzić:



 Schody prowadzące na górny taras

 Romek de Duplo (zwany na co dzień Wesołym Romkiem) właśnie się zoriwntował że projektant zapomniał o balustradzie!
 Domek może również pełnić funkcję garażu!

 Wychyla się przez okno - w tle schody (troszkę koślawe, ale do zjeżdżania na dół na pupie - w sam raz - Romkowi to nie przeszkadza)
 Okienko z klatki schodowej
 A z resztek tektury (po wyciętych oknach) zrobiliśmy jeszcze meble

 Pełnia szczęścia Wesołego Romka:-)

***
A gdyby ktoś chciał sobie tez taki budynek zbudować, tu zamieszczam projekt ;-)



I jedna rada -  (jeśli domek jest zabudowany ze wszystkich stron ścianami i sufitem, to dobrze wyciąć duże okna i drzwi, żeby się dziecku ręka  zmieściła, jak chce do środka coś włożyć. (i żeby się ręka mamy zmieściła, jak chce coś w środku dokleić)

A gdyby ktoś pierwszy raz słyszało Wesołym Romku, to przszę zajrzeć tu:
http://www.youtube.com/watch?v=9EfdiKz-z8U